Koci kuzyni: marozi

Legenda, która stała się prawdą

FILIP KUBALA

Zakładam, że podobnie jak ja większość osób, która czyta ten artykuł nigdy wcześniej nie spotkała się z gatunkiem dzikiego kota jakim jest marozi. Skąd zatem pochodzi i dlaczego wcześniej zdecydowana część z nas o nim nie słyszała.

Zanim przejdę do opisu marozi, należy wyjaśnić czym są kryptydy. Są to zwierzęta, które według zoologów mogą istnieć gdzieś na wolności, ale których istnienie jest kwestionowane lub niepotwierdzone przez naukę. Do tego gatunku zwierząt należą między innymi Wielka Stopa, Yeti czy potwór z Loch Ness. Jednak w przypadku bohatera artykułu wszystkie legendy i opowieści stały się prawdą.

Ale zacznijmy od początku. Europejczycy, którzy w XIX wieku przybywali do Afryki, wielokrotnie słyszeli opowieści od członków plemion, którzy zamieszkiwali ten kontynent. W Kenii uwagę kolonizatorów zwróciły pogłoski o nietypowo wyglądających i zachowujących się lwach. Miały one żyć w środowisku górskim (do 3 tys. m n.p.m) i w gęstych lasach a nie jak pozostałe lwy, na sawannie. Swoim wyglądem i budową przypominały lwa, ale były od nich nieco mniejsze. Ich skóra była cętkowana, a samce miały małą grzywę lub były jej pozbawione.


Pierwszą osobą, która potwierdziła ich istnienie był angielski myśliwy W. Robert Foran w 1906 roku, kiedy osobiście zastrzelił samca i samicę o dziwnym ubarwieniu. Kilkanaście lat później kolejny angielski myśliwy G. Hamilton-Snowball zastrzelił dużego kota, którego nie był w stanie zidentyfikować. Zwierzę przypominało lamparta, ale było ciemniejsze. Na początku pomyślał, że to lampart, ale jeden z przewodników opowiedział mu historię, w której pierwszy raz padła nazwa “marozi”. W 1923 roku Hamilton wyruszył w góry, gdzie na własne oczy pierwszy raz zobaczył zwierzę, które mu opisano.

Na przestrzeni paru lat wielu odkrywców zaczęło głębiej eksplorować Kenię, przez co o marozim zrobiło głośno. Aby ostatecznie udowodnić jego istnienie podróżnik Kenneth Gandar-Dower osobiście chciał złapać lub zabić jednego z osobników. Ostatecznie udało mu upolować marozi.


Skoro potwierdzono istnienie nowego gatunku lwa, to pozostała do wyjaśnienia jedna kwestia. Skąd w zasadzie pochodzi marozi? Jedną z teorii odnoszących się do jego powstania jest to, że jest on krzyżówką lwa i lamparta, ponieważ pokrewieństwo obydwu gatunków jest bardzo bliskie. Często takie osobniki powstawały w sposób celowy między innymi dla celów badawczych, ale także co przykre widowiskowych w cyrkach. Wszystko to wskazywało na możliwość powstania dzikiej populacji lwolampartów.

Druga teoria, która jest dużo bardziej prawdopodobna to taka, kiedy plemiona zamieszkujące równiny Kenii rozwinęły pasterstwo, drapieżniki były coraz usilniej tępione. Z tego powodu możliwym jest, że część lwów oddzieliła się od reszty i znalazła schronienie w górach. Przez to nastąpiła adaptacja do nowego trybu życia i środowiska co dało początek nowemu gatunkowi przystosowanemu do życia w górach i gęstych lasach. Głównymi cechami, które się wykształciły to mniejsze rozmiary ciała umożliwiające sprawniejsze poruszanie się po skałach, a także zachowanie cętek, ułatwiających kamuflaż wśród gęstej roślinności. Pomimo, że marozi został uznany przez świat nauki to dokładne zbadanie go może być niemożliwe. Wszystko dlatego, że marozi już wymarło lub zostało wytępione, gdyż od ponad 90 lat nie widziano ani jednego osobnika.