Technologia i koty

Clipboard148

Telefon komórkowy

Nasz człowiek dużo z nami rozmawia. Jeśli coś robi a my z zainteresowaniem się tej czynności przyglądamy mówi nam, co robi i po co. Między innymi wiemy jak naładować telefon komórkowy, ale najbardziej interesuje nas sama ładowarka, bo wygląda jak mysz z dłuuuugim ogonem i można wykorzystać ją do zabawy jak myszkę. Ładowarka służy też do zabawy z naszym człowiekiem w ciepło – zimno. My ukrywamy ładowarkę w najmniej prawdopodobnym dla człowieka miejscu a on jak ją potrzebuje szuka jej długie godziny. Ponieważ nie szuka jej od razu jak ją ukryjemy, nie pomagamy mu zgodnie z zasadami tej gry, ponieważ sami już nie pamiętamy, gdzie ona jest. Telefon tez udało się nam już schować. Jak rozpracowaliśmy ładowarkę doszliśmy do wniosku, że pora zająć się samym telefonem i wypróbować jak to działa. Wykorzystaliśmy to, że nasz człowiek nie używa blokady klawiatury i zadzwoniliśmy około 3 w nocy na pierwszy numer, jaki wpadł nam pod łapkę. Nasz człowiek bardzo zdziwił się niecały kwadrans później, gdy obudził go telefon i usłyszał pytanie, czy coś się stało, że wydzwania po nocy, budzi ludzi, a na dodatek nie raczy się odezwać tylko wydaje dziwnie dźwięki. Nasz człowiek tłumaczył się, że nigdzie nie dzwonił. Potem mówił coś, że nie lunatykuje, nie pije i nie bierze narkotyków, więc wie, co robi, a tak w ogóle to czuje się dobrze i nie wydaje z siebie dziwnych dźwięków i to on został obudzony dziwnym telefonem. Potem mówił coś, że to z pewnością jakaś awaria sieci.

Ten drugi człowiek musiał jeszcze coś mu mówić, bo nasz człowiek powiedział z wyraźną irytacją „sprawdzę” i popatrzył na rejestr połączeń. Ależ się zdziwił : ) Po długim milczeniu powiedział rozmówcy, że to z pewnością koty zadzwoniły i przeprosił za nas. Jeszcze większe jego zdziwienie było, gdy parę dni później nad ranem obudził go sms o treści „Thot i Set, ludzie o tej godzinie śpią! Zadzwońcie po 9!”. Tak, dzwoniliśmy ponownie i tak się złożyło, że do tego samego człowieka Nasz człowiek pytał się, który z nas dzwonił ale się nie przyznaliśmy. A ten człowiek, do którego zadzwoniliśmy powiedział naszemu, że jak odebrał telefon i usłyszał zadowolone mruczenie (no muczenie a nie jakieś „dziwne dźwięki : ) to się roześmiał tylko i walce nie był na nas zły, że go obudziliśmy. Dzwoniliśmy jeszcze potem do innego człowieka, ale nasz człowiek się zorientował, bo dzwoniliśmy w dzień i usłyszał z telefonu wołanie „halo, halo, jesteś tam?” Na pewno jeszcze sobie nie raz do kogoś zadzwonimy, bo to fajna zabawa a nasz człowiek dalej nie blokuje klawiatury, bo tak się już przyzwyczaił. Mamy tylko zabronione dzwonienie za granicę, na infolinię erotyczną i do wróżek. Człowiek powiedział nam, że jak przyjdzie wysoki rachunek za telefon to sami będziemy musieli pomyśleć o tym jak zarobić na ten rachunek i swoje jedzenie. A z kocimi zabawkami szlaban.


Telewizor

Ja mieszkałem we domu, więc widziałem już telewizor. W piwnicy Thota nie było odbiornika telewizyjnego i jak nasz człowiek włączył pierwszy raz przy nim telewizor Thot długo siedział i patrzył zafascynowany na przesuwający się obraz. Szybko sam nauczył się obsługiwać pilota. Ja też się nauczyłem. Potrafimy sami zmieniać kanały, zwiększać i zmniejszać głośność i włączyć oraz wyłączyć telewizor. Dobrze radzimy sobie też z pilotem do wieży i odtwarzacza CD. Ponieważ koty są inteligentne szybko wpadliśmy także na to, jak wyjąć z pilota baterie, by można było turlać nimi po podłodze. Nasz człowiek przemieszcza się później na czworakach i zagląda w każdy kąt w poszukiwaniu baterii a my wskakujemy mu na plecy by nas trochę na grzbiecie ponosił po mieszkaniu. Raz chyba trochę przesądziliśmy, bo włączyliśmy telewizor w środku nocy, wybraliśmy kanał disco polo i ustawiliśmy głos na ful. Człowiek się obudził, wstał i półprzytomny szukała pilota, ale go nie znalazł, więc wyłączył telewizor z prądu. Coś tam do nas mamrotał, że tym domu nie słucha się takiej muzyki i o mandacie za zakłócanie ciszy nocnej ale nie za bardzo się tym przejęliśmy, bo nie mamy numerów PESEL i nie można nas ukarać mandatem : )


Komputer

Komputer budzi w nas duże zainteresowanie. Uznaliśmy, że musi być bardzo interesujący, ponieważ nasz człowiek spędza przy nim dużo czasu. Na początku zainteresowała nas klawiatura. Początkowo staraliśmy się na niej leżeć, ale nie jest zbyt wygodna. Zdarza się nam, jak nasz człowiek pracuje przy komputerze przebiec po klawiaturze i dopisać mu trochę tekstu. Nie wiemy tylko, dlaczego kasuje to co mu dopisaliśmy a my chcieliśmy mu pomóc : ( Doszliśmy do wniosku, że może mamy zły styl piania i raz w nocy postanowiliśmy nad tym popracować, ale tak walczyliśmy o to, który ma pierwszy się uczyć, że w efekcie zrzuciliśmy klawiaturę z biurka. Huk upadającej klawiatury obudził człowieka. Teraz zabiera z biurka na noc i jak wychodzi za domu klawiaturę i chowa ją do szuflady. No, ale wszystko przed nami. Szuflady też się nauczymy otwierać ) Mnie udało się raz wyłączyć komputer. Thot poszedł o krok dalej i wykonał samodzielnie dwa restarty. Jeszcze trochę poćwiczymy i zrobimy format C : ).

Internet

Nasz człowiek niekiedy gra w gry on line. Kiedyś grał w kanastę a my bardzo mu w tym pomagaliśmy skacząc mu na rękę, kiedy właśnie wybierał myszką kartę do dołożenia, wyłożenia lub odłożenia, przez co robił zupełnie inny ruch niże zamierzał. Ponieważ nasz człowiek jest wysoko w rankingu grających w kanastę a dzięki naszej pomocy grał tak jakby grał pierwszy raz i nie kumał zupełnie, o co w tej grze chodzi po, którymś z takich bezsensownych ruchów grający z nim człowiek zapytał go czy sobie kpi czy gra na cudzym nicku. Na co nasz człowiek odpowiedział zgodnie z prawdą „na swoim, ale koty pomagają mi grać”. W odpowiedzi usłyszał „bardzo śmieszne !”. Zapominał nasz człowiek dodać, że dopiero uczymy się grać… Bardzo lubimy jak człowiek gra w coś przez sieć, bo jeśli mu nie pomagamy grać to zasłaniamy mu ekran starając się łapać kursor, który podczas gry często i szybko się przemieszcza. To, że człowiek widzi jedynie nasze pupy i wyprostowane do góry radośnie ogonki zupełnie nam nie przeszkadza. Nauczyliśmy się korzystać z komunikatora internetowego. Od czasu do czasu napiszemy coś do kogoś z listy kontaktów. Początkowo nasz człowiek był pytany czy oparł się o klawiaturę a może na niej spał lub czyścił ją. Teraz wszyscy z listy kontaktów wiedzą, że to my, bo rozpoznają nasz styl pisania. Niektórzy nam odpisują np. „Cześć koty” czy „witaj Set i Thot” Ale nikt z nami nie chce dłużej rozmawiać : (

Do człowieka mieszkającego z kotem

Nie dziw się jak w środku nocy budzi Cię płynąca z telewizora muzyka disco polo. To tylko Twój kot urządził sobie imprezę i wybrał kanał, którego Ty nigdy nie oglądasz. Jeśli chcesz mieć naładowany telefon komórkowy, chowaj w miejscu niedostępnym dla kota ładowarkę, bo możesz już nigdy jej nie znaleźć. Nie zdziw się, gdy zostaniesz zapytany o to, co oznacza niezrozumiały tekst wiadomości, którą wysłałeś przez internetowy komunikator – to Twój kot miał właśnie ochotę z kimś pogadać. Zanim zaczniesz naprawiać klawiaturę, bo dziwnie działa, sprawdź czy kot Ci jej nie przeprogramował. Jeśli coś piszesz na komputerze ustaw program na częste zapisywanie, bo nigdy nie wiesz, w którym momencie kot uznana, że należy Ci się przerwa i wyłączy Ci komputer. Niech nie zdziwi Cię też „samoistny” restart. Jak dostaniesz wysoki rachunek telefoniczny zanim złożysz reklamację sprawdź, do kogo i jak często dzwoni Twój kot.

Set