Recenzja filmu “Piorun”

KLAUDIA PIWOŃ

Opowieść o superbohaterze bez supermocy

“Piorun” to amerykański film animowany z 2008 roku wyprodukowany przez Disneya. Swoją premierę miał on dokładnie 17 listopada 2008, natomiast polscy widzowie obejrzeć go mogli niewiele później, ponieważ 28 listopada tego samego roku. Za reżyserię odpowiadali Chris Williams oraz Byron Howard, natomiast scenariusz stworzony został przez Dana Fogelmana oraz wspomnianego już Chrisa Williamsa, który to odpowiada również za reżyserię innej popularnej animacji, jaką jest “Wielka Szóstka”.

Historia pomimo prostoty i czasem pojawiającej się naiwności jest poprowadzona w bardzo przyjemny sposób. Nie dłuży się, ani też nie biegnie za szybko. Fabuła filmu opowiada o psie, który jest superbohaterem z nadprzyrodzonymi zdolnościami, jednak jest to tylko połowiczna prawda, gdyż główny bohater zaiste jest superbohaterem, ale jedynie na ekranach telewizorów. Tak naprawdę jest on aktorem odgrywającym rolę, w której prawdziwość uwierzył bezgranicznie. Na skutek nieszczęśliwego zbiegowi okoliczności zostaje on oddzielony od swojej ukochanej właścicielki, a jego głównym celem od tego momentu staje się odnalezienie jej i to bez względu na posiadaną bądź też nie moc.

Film prezentuje kilka naprawdę dobrze stworzonych postaci. Pomijając tytułowego Pioruna, który jest symbolem wytrwałości i tego, że możliwe jest odnalezienie się w każdej nawet najbardziej niedogodnej sytuacji, na uwagę zasługują również jego towarzysze. Chomik imieniem Atylla to miłośnik telewizji a w szczególności filmów akcji. Bez grama niepewności decyduje się pomóc Piorunowi w jego ważnej misji uratowania swojej pani. Postać ta jest tak charyzmatyczna, że doczekała się osobnej czterominutowej produkcji wydanej rok po premierze filmu bazowego.


Na uwagę zasługuje szczególnie kotka o imieniu Marlena. Jest to przykład bohatera, który im bardziej się go poznaje, tym lepiej rozumie się jego postępowanie i skomplikowany charakter oraz to dlaczego najpierw wywarł konkretne wrażenie. Z początku wydaje się ona być niezwykle niemoralną postacią, która bez skrępowania wykorzystuje innych dla własnych celów, jednak biegiem czasu okazuje się, że zwyczajnie jest ona taka przez swoje negatywne doświadczenia z przeszłości. Przez to, co ją spotkało, nauczyła się samodzielności i niechęci do innych. W głębi duszy jednak jest dobra i kochająca, tylko na pozór zgrywa groźną. Dodatkowo przy tym całym zamieszaniu Marlena wydaje się być jedyną postacią, która logicznie myśli i zdaje sobie sprawę z konsekwencji danych akcji, co przy skupionym na celu psie i nie do końca stabilnym psychicznie chomiku zdaje się być zbawienne.

W historii pojawiają się również inne postacie, które przez swoje różne cechy zasłużył na wyróżnienie. Jedną z tych zdecydowanie najmniej pozytywnych jest manager Polly, czyli właścicielki Pioruna. Jest to osoba, która wydaje się nie posiadać już uczuć. Najważniejsze w jego umyśle są pieniądze oraz to aby była ich odpowiednio duża liczba. Pomimo tego, że powinien on pomagać Polly i wspierać dziewczynę to tak naprawdę zdaje się popychać ją w sidła wypalenia i braku radości. Aby omamić wszystkich dookoła, używa on skomplikowanych metafor i innych wymyślnych trików, byleby tylko nie rozmawiać na drażliwe tematy, które są dla niego niewygodne.

Na uwagę w zdecydowanie pozytywniejszym świetle zasługują natomiast pojawiające się w animacji gołębie, które powinny pokazywane być znacznie częściej. Zostały one pod komediowym kątek wykreowane fantastycznie. Każdy z nich jest inny i na swój sposób ujmujący. Posiadają one nawet inny specyficzny dla siebie sposób mówienia. Postać matki Polly również odegrała w animacji znaczącą rolę pomimo tego, iż nie pojawia się ona zbyt często na ekranie. Za jej pośrednictwem film porusza kwestię rodziców, którzy chcą uczynić ze swoich dzieci źródło zarobków. Na początku może przybrać to niewinną formę, rodziciel spełnić chce jedynie marzenie dziecka, które na przykład chce zostać aktorem. Z biegiem czasu jednak pasja zamienia się w smutny obowiązek, a dziecko traci dużą część swoich młodzieńczych lat i wiele rzeczy z tego okresu je omija. Ów rodzic nie musi być wcale złym człowiekiem, a jedynie być zaślepionym napływem gotówki lub krępującymi umowami, albo zwyczajnie tak jak w tym przypadku nie być dostatecznie asertywnym, aby sprzeciwić się korporacji. Nie zmienia to jednak faktu, że może to skomplikować życie dziecka i mieć poważne konsekwencje w jego dalszy rozwój.


Obowiązkowym elementem w filmach tego typu, który również pojawił się tutaj, jest odwieczny konflikt psów oraz kotów. Te drugie jawią się tutaj jako te sprytne i często wyrachowane w swoich działaniach, Psy z kolei są naiwne i podatne na różnego rodzaju sugestie. Można także odnieść całkiem wyraźne wrażenie, iż koty przedstawiane są w animacji, jako te złe stworzenia, natomiast psy, jako te dobre. Jednak w ostatecznym rozrachunku oba stworzenia to fantastyczni i kochający kompanii, a i one same również potrafią się ze sobą zaprzyjaźnić.

Styl animacji pomimo tego, że film zrealizowany został w 2008 roku i możliwości graficzne nie były wtedy na tak wysokim poziomie, jak jest to obecnie, to wciąż jest przyjemny dla oka. Sierści zwierząt, czyli coś, na co patrzy się przez zdecydowaną większość filmu, są zaprojektowane dostatecznie realistycznie. Natomiast coś, co może być negatywnym aspektem w tym miejscu to to, że niektóre lokacje mogą wydawać się puste, to znaczy nie jest tam zaimplementowanych zbyt wiele detali. Może dawać to czasem przytłaczające wrażenie pustki i to, że bohaterowie tak naprawdę poruszają się po niedokończonym planie zdjęciowym.

Aktorzy dubbingowi szczególnie w polskiej wersji językowej zostali znakomicie wybrani, a ich głosy i ekspresja doskonale zgrywają się z emocjami na twarzach postaci. Na szczególne wyróżnienie zasługuje tu Sonia Bohosiewicz, która użyczyła głosu kotce Marlenie i zrobiła to wyśmienicie. Głosem Pioruna został niezastąpiony Borys Szyc, a Penny Julia Kunikowska. Atyllę z kolei zagrał Tomasz Karolak, który również świetnie sprawdził się w tej roli. W tym miejscu także należy wspomnieć o gołębiach, które niewątpliwie niejednokrotnie powodowały salwy śmiechu wśród widzów. Głosy tym ptakom udzielili – Krzysztof Kowalewski, Jerzy Kryszak i Robert Górski. W oryginale natomiast obsada była równie interesująca, szczególnie że w Pioruna wcielił się John Travolta, a w Penny Miley Cyrus.

“Piorun” tak naprawdę nie jest animacją o nadnaturalnym psie, a raczej o niesamowitym zwierzęciu. Jest to opowieść o przyjaźni wytrwałości i poświęceniu, której wynieść można wiele nauk, a także o odkrywaniu samego siebie. Ważne, aby pamiętać, że jeśli chce się być bohaterem, niepotrzebne są do tego supermoce.