Jak wychować kociaka, czyli rozwój emocjonalny kotów

Clipboard159

LIDIA GRABOWSKA

Większość poradników poświęconych kociakom skupia się raczej na ich fizycznym rozwoju i podstawowych zagadnieniach, jak żywienie czy nauka załatwiania potrzeb fizjologicznych do kuwety. Istnieje jednak również coś takiego jak rozwój emocjonalny, na który ogromny wpływ mają warunki, w których kot przebywa oraz wychowanie. Jak więc postępować, by kot wyrósł na zdrowego?

Kot przychodząc na świat jest zdany całkowicie na opiekę matki, bez której szybko by zginął. Posiada jednak kilka zadziwiających umiejętności np. potrafi odnaleźć drogę do matczynego mleka jedynie po zapachu. Drugim, obok węchu, doskonale rozwiniętym zmysłem kociego noworodka jest dotyk. Około trzeciego, czwartego tygodnia życia kociak załatwia potrzeby fizjologiczne jedynie pod wpływem bodźca jakim jest dotyk matczynego języka. Węch i dotyk są początkowo jedynym sposobem poznawania otoczenia, dopóki pozostałe narządy zmysłów nie zaczną w pełni funkcjonować. Zapach matki i rodzeństwa oraz ich bliski kontakt fizyczny daje kociakowi poczucie bezpieczeństwa.


Czasami sugeruje się, aby nie dotykać nowo narodzonych kociąt, aby nie denerwować kotki i nie zrobić im krzywdy. Jednak oswojona kotka, która darzy zaufaniem swoich opiekunów, bez większych obaw pozwala im dotykać potomstwa, a przy zachowaniu ostrożności, nie ma ryzyka, by kocięta doznały jakiegoś uszczerbku. Należy jedynie pamiętać, by podnosząc kotka jego łapki nie wisiały w powietrzu, ponieważ czuje się wówczas zagrożony. Pozytywnym skutkiem dotykania noworodków jest zapoznawanie ich z dotykiem i zapachem człowieka, co sprzyja tworzeniu więzi i ma wpływ na późniejsze wzajemne stosunki. Kotki są wtedy bardziej towarzyskie, przyjacielskie i przywiązane do człowieka. 

Między szóstym a czternastym dniem życia kociętom rozwijają się kanały słuchowe. Początkowo każdy hałas wywołuje u nich chęć ucieczki. W czasie dorastania uczą się, obserwując głównie zachowanie matki. Z głośnymi, wysokimi dźwiękami np. odkurzacza najlepiej zapoznawać kocięta powoli. Bodźcem może być w zasadzie wszystko, od dźwięków po widok przedstawiciela swojego gatunku. Odbieranie przez nich odpowiedniej liczby bodźców jest niezbędne do prawidłowego rozwoju i funkcjonowania, dlatego powinny one mieć możliwość swobodnego poznawania otaczającego świata. Niedopuszczalne jest np. trzymanie kociąt w klatce, gdzie liczba nowych bodźców jest ograniczona niemal do zera.

Gdy mijają trzy tygodnie od chwili narodzin i w pyszczkach młodych pojawiają się ząbki nadchodzi czas by wzbogacić dietę. Ten etap przebiega różnie u różnych kociąt, co wynika z tego, że nie zostały one przyzwyczajone do różnorodnej diety. Kociaki zdecydowanie wolą pokarmy, które przyjmuje ich matka, ponieważ uczą się poprzez naśladownictwo. Tak samo zaznajamiają się ze sztuką korzystania z kuwety, a rola człowieka ogranicza się tu jedynie do postawienia kuwety w zasięgu wzroku kotów.


Prędzej czy później nadchodzi moment, w którym kociak musi opuścić swoją rodzinę. Kilkumiesięczny kotek jest już bardzo sprawny fizycznie i samodzielny, jednak nie oznacza to, że jest całkowicie dojrzały emocjonalnie. Człowiek oraz warunki życia, jakie stworzy kotu, mają na ten rozwój znaczący wpływ. Jeśli socjalizacja kociego malucha przebiegła odpowiednio, nowy opiekun z pewnością nie będzie miał większych problemów z kocim domownikiem. Jedną z ważniejszych zasad dla kociego nastolatka jest konsekwencja. Wiele ludzi wychodząc z błędnego założenia, że kota nie można niczego nauczyć, nawet tego nie próbuje, pozwalając mu na wszystko. Skutek? Kot będzie wchodził właścicielowi dosłownie na głowę. Nasz futrzak powinien opanować np. że nie należy gryźć człowieka, jedzenie na talerzu nie jest dla niego, a meble nie służą do drapania. Życie z kotem pod jednym dachem ma być przecież przyjemnością, a nie koszmarem!