Co zrobić z kotem, będąc na urlopie?

LIDIA GRABOWSKA

Lipiec i sierpień to czas wakacji, odpoczynku, różnych wyjazdów. Wcześniej przeglądamy różne oferty biur podróży lub planujemy wycieczki, a gdy wszystko jest już zarezerwowane i gotowe, pozostaje najważniejsze pytanie – co z kotem?

Najczęściej wybieranym sposobem są dyżury nad kotem powierzane rodzinie. Istotą takiego rozwiązania jest wyjeżdżanie na wczasy wymiennie – tak, aby zawsze w domu pozostał ktoś, kto dotrzyma mu towarzystwa. Pomysł będzie całkiem sensowny dla kota, który zostanie na własnym terytorium, a opiekę zapewni mu znajomy człowiek. Jednak metoda ta będzie oczywiście niedostępna dla mieszkających samotnie. Również rodziny chcące podróżować razem, będą mieć wtedy ograniczone możliwości wspólnych wyjazdów.


Można też na czas urlopu podzielić się szczęściem posiadania kota ze znajomymi. Nie będzie to jednak sprawa do załatwienia na ostatnią chwilę i trzeba dobrze przemyśleć, komu powierzyć to szczęście. Najlepiej, by była to osoba znana dla kota – czyli ktoś, kto często nas odwiedza. Dobrym pomysłem jest też wcześniejsza wizyta próbna. Jeśli tymczasowy opiekun ma zwierzęta, trzeba też sprawdzić, czy kot nie będzie do nich wrogo nastawiony. W takim przypadku może być konieczne zapewnienie kotu przestronnej “izolatki”. Jest to dobra metoda dla osób dzielących dom tylko z kotem, lub dla rodzin chcących wyjechać na urlop wspólnie. Minusem tego rozwiązania jest fakt, że sama zmiana miejsca pobytu może przyprawić kota o stres, zwłaszcza jeśli nigdy nie opuszczał domu. Nawet jeśli zna swojego tymczasowego opiekuna, najprawdopodobniej nie będzie zadowolony.

Zamiast zostawiać kota u znajomego, możemy też poprosić zaufaną osobę, by doglądała kota w mieszkaniu. Dzięki temu kot nie jest narażony na stres związany ze zmianą miejsca, a zyskujemy jeszcze opiekę nad całym domostwem. Do wad można zaliczyć tu przede wszystkim samotność kota i duże poświęcenie ze strony opiekuna. Powinien on spędzać z kotem parę godzin, przychodząc na przykład dwa razy dziennie. Jeśli urlop będzie długi, najlepiej by opiekun tymczasowo u nas zamieszkał.

Gdy zdecydujemy, że nie chcemy się rozstawać, musimy zastanowić się nad tym, jak kot znosi podróże. Są wśród kotów urodzeni podróżnicy, są koty, które z czasem się przyzwyczajają, ale też takie, które podróży nie znoszą. Nigdy nie wiadomo, czy kot zaakceptuje nowe miejsce, dlatego musimy być przygotowani na ewentualne znaczenie terenu i inne nieprzewidywalne zachowania. Właściciele pensjonatów i hoteli zwykle nie stwarzają problemów osobom spędzającym wakacje z kotem, a opłaty są jednorazowe i niewysokie. Warto też przyzwyczaić kota do chodzenia na szelkach, by mógł wychodzić na spacery. Podczas samej podróży należy oczywiście umieścić kota w transporterze.


Coraz bardziej popularne hoteliki dla zwierząt to kolejne rozwiązanie dla właścicieli kotów. Zostawiamy wtedy kota pod opieką ludzi, którzy zobowiązują się dbać o niego przez cały ten czas, a na miejscu jest też opieka weterynaryjna. Najlepiej wybrać pensjonat, którego pracownicy będą gotowi traktować podopiecznych indywidualnie (zabawa, głaskanie). Należy pamiętać, że wiele takich miejsc wymaga, aby zwierzak przyjechał z własną karmą i zachęca też do przywiezienia swoich zabawek czy legowiska. Niezbędna będzie też aktualna książeczka zdrowia kota. Najlepiej przed oddaniem zwierzaka pod opiekę osobiście obejrzeć takie miejsce: sprawdzić, czy nie ma w nim zbyt wielu zwierząt, zobaczyć pomieszczenia i sprawdzić, czy jest możliwość wypuszczenia kota do indywidualnych wolier na zewnątrz lub do większego pokoju. Warto również zwrócić uwagę, czy koci pokoik jest dobrze wyposażony (legowisko, drapak, półki).

Zawsze pozostaje też najsensowniejsze według kotów rozwiązanie – nie wyjeżdżać. Niektórzy koci właściciele nie chcą wpędzać kota w niepotrzebny stres i poświęcają swoją ciekawość świata. Są też tacy, którzy uważają, że raz w roku to kot może się poświęcić – pojechać z nami lub pozostać pod opieką kogoś innego. Oczywiście kot może się obrazić… Ale to przecież oznacza, że nie jesteśmy mu obojętni!