Drugie szczepienie małych kotów

Clipboard169

No i stało się 🙁 Jakiś czas temu byliśmy na powtórnym szczepieniu. Tym razem zawodziliśmy całą drogę w duecie i staraliśmy się wyjść z transportera. Pierwszy do walki z weterynarzem i naszym człowiekiem stanął Thot. Mocno mnie zdziwił, bo sam wyszedł z transportera, więc go dopadali pierwszego. Pani doktor zważyła Thota, badała brzuszek, osłuchała serduszko, zmierzyła temperaturę (podczas ponownego szczepienia kot musi być, tak jak podczas pierwszego zupełnie zdrowy i aby to stwierdzić kota należy zbadać) i zajrzał do pyszczka, aby oglądnąć dziąsła i zęby, co Thota zirytowało, bo nie jest koniem, więc zaczął się stawiać. Walka ludzi z Tohotem trochę trwała, ale w efekcie zaszczepiono go. Potem przyszła kolej na mnie. Sam się sobie dziwię, ale zachowywałem się grzecznie. Nawet jak oglądano mój chory ogonek.

Nasz człowiek w pewnym momencie na stole weterynaryjnym zobaczył mokre ślady moich łapek i powiedział „ojej, on chyba się ze strachu zsikał”. Jak on tak mógł pomyśleć? Parzcież nie jestem już niemowlęciem. Nasza pani doktor wyjaśnił naszemu człowiekowi, że jestem mocno zestresowany i łapki mi się pocą (gruczoły potowe znajdujące się na poduszkach kocich łapek uaktywniają się jak kotu jest zbyty gorąco i jak kot jest zestresowany). No, ale jak maiłem być niewystraszony, jeśli czekając na swoją kolejkę patrzyłem, co robią z Tohtem i jak mu się to nie podoba. Ponowiono nam szczepienie przeciwko wirusowi herpeswirozy, kaliciwirusowi i panleukopenii i dodatkowo zaszczepiono nas przeciwko  chlamydiozie ponieważ Thot jak się urodził miał zapalenie spojówek, a nie wiadomo jakiego typu było to zapalenie. Nasze szczepienie i aktualne wagi (Thot waży już 2 kg a ja 1,8 kg) zostały odnotowane w naszych książeczkach zdrowia. Za rok ponownie będziemy zaczepieni a potem to chyba, co dwa lata. W drodze powrotnej byliśmy cichutko i bardzo się ucieszyliśmy jak weszliśmy do naszego domu.

Przespaliśmy całe popołudnie i wieczór. Thot był tak wymęczony walką z ludźmi, że nawet nie zagregował jak położyłem mu się na szyi

Małe koty szczepione są dwa razy. Nie należy zapomnieć o terminie drugiego szczepienia. Później koty szczepione są w zależności od użytej szczepionki, kondycji zdrowotnej kota i jego stylu życia, co roku lub co dwa lata (rzadziej co trzy) – należy to ustalić z lekarzem weterynarii. Podobnie jak podczas pierwszego szczepienia kot powinien przed szczepieniem zostać zbadany – szczepić można tylko zdrowe koty. Jeśli stan zdrowia kota budzi jakieś wątpliwości szczepienie należy odwlec o kilka dni. Po szczepieniu należy z kotem posiedzieć jeszcze pół godziny w lecznicy ponieważ podanie szczepionki może spowodować wstrząs anafilaktyczny, co wymaga natychmiastowej pomocy weterynaryjnej.  Po podaniu szczepionki mogą wystąpić reakcje poszczepienne: jeden, dwa dni kot może być senny, apatyczny, może nie chcieć jeść, może boleć go miejse po iniekcji (w miejscu wstrzyknięcia, dzień lub dwa po szczepieniu, mogą występować nieznaczne, bolesne obrzęki) i może mieć podwyższoną temperaturę. Takie objawy są niegroźne i szybko mijają. Po szczepionce może też występować w ciągu od 1 do 2 dni kichanie, kaszel i wydzielina z nosa.

My na drugi dzień nie pamiętaliśmy już o szczepieniu

W przypadku, gdy opisane objawy trwają dłużej niż dwa dni należy pójść niezwłocznie z kotem do lekarza. Do lekarza weterynarii należy także udać się, gdy po szczepieniu występują: biegunka, wymioty, zaburzenia koordynacji ruchowej, ślinotok, drgawki czy inne niepokojące objawy. Koty reagują indywidualnie na rożnego rodzaju medykamenty. Niezależnie od tego, po szczepieniu lekarz powinien poinformować człowieka o możliwych objawach poszczepiennych. Kotom po szczepieniu przede wszystkim trzeba zabezpieczyć spokój.