Room 8 – szkolny kocur z Los Angeles

MICHAŁ ZAWADZKI

Szkoła podstawowa Elysian Heights w dzielnicy Echo Park w Los Angeles zyskała w 1952 roku wyjątkowego przyjaciela. Szary, pręgowany kot, nieco wychudzony postanowił odwiedzić uczniów podczas przerwy między zajęciami. Momentalnie stał się szkolną gwiazdą i traktowano go jak maskotkę placówki. Imię zawdzięcza sali lekcyjnej nr. 8, która od tego momentu została jego ulubionym miejscem przesiadywania i popołudniowych drzemek.

Przez kolejne 16 lat regularnie pojawiał się w szkole w trakcie roku szkolnego, robiąc sobie „wakacyjną przerwę” latem, aby podobnie jak inni uczniowie wrócić na początku każdego nowego semestru. Lokalne media bardzo chętnie relacjonowały jego wrześniowe powroty. Room 8 był ulubieńcem uczniów – wylegiwał się na biurkach, przechadzał się po korytarzach i można powiedzieć, że praktycznie uczestniczył w lekcjach. Nic więc dziwnego, że pewnego razu pojawił się z innymi uczniami na klasowym zdjęciu.


Popularność kota szybko wykroczyła poza mury szkoły. Poświęcano mu pierwsze strony gazet, artykuły prasowe, programy telewizyjne, książki, a nawet film dokumentalny. Mieszkańcy wysyłali mu nawet listy, czasem aż 100 dziennie. Co ciekawe, listy te nie pozostawały bez odpowiedzi – uczniowie odpisywali w jego imieniu, oznaczając korespondencję kocią „łapką”. Dochody z jego popularności pozwoliły na przykład na finansowanie szkolnej biblioteki.

Szkoła stała się dla „Room 8” prawdziwym domem, gdzie znalazł kochającą go społeczność. Niestety z czasem podupadł na zdrowiu. Po jednej z kocich bójek zachorował na zapalenie płuc. Choć personel i uczniowie czule się nim opiekowali, to musiał trafić pod opiekę rodziny mieszkającej niedaleko Elysian Heights. Nadal jednak odwiedzał szkołę, a woźny Sam Ross po zakończeniu zajęć przenosił go na rękach przez jezdnię, upewniając się, żeby dotarł bezpiecznie na jej drugi koniec.


Niestety ta urocza historia ma swój koniec. Room 8 nie doczekał kolejnego roku szkolnego – zmarł 13 sierpnia 1968 roku, w wieku około 21 lat. Mimo, że już nie wrócił z letnich wakacji, to na szkolnym chodniku do dziś widnieją odciski jego łapek, pozostawione, gdy pozwolono mu przejść po świeżo wylanym betonie. W klasach i na korytarzach wiszą jego portrety, nawet na ścianie szkoły widnieje mural z jego podobizną. Koci absolwent Elysian Heights udownił jak nasze codzienne życie może być wzbogacone przez ogoniastych przyjaciół.